wtorek, 18 grudnia 2012

No i nigdzie nie pojechaliśmy:(((

Tomaszka dopadła jakaś infekcja. W niedzielę 9 grudnia mamusia zobaczyła pierwsze objawy infekcji. Zaczerwienione oczka i wyglądało na to, że zaczyna się katar. Od razu więc odwołaliśmy turnusik:(, no i podjęliśmy decyzję, że Tomaszek w poniedziałek nie idzie do przedszkola.
Następnego dnia Tomuś obudził się z zaczerwienionymi i opuchniętymi oczkami i posklejanymi rzęsami, do tego pod "ropą" pojawiły się ranki i strupki. Z infekcją walczyliśmy do środy, a że Tomek trochę pokasływał jeszcze w czwartek, to mamusia stwierdziła, że do przedszkola Tomi wróci dopiero od poniedziałku.
Tak też się stało, mimo, że w poniedziałek w jednym oczku znowu pojawiło się trochę "ropki" mamusia przemyła i zawiozła Tomaszka do przedszkola.
Teraz szykujemy się na turnus do Pierwszego Słowa:) 2 stycznia. Oby tym razem nic złego się nie przydarzyło...

wtorek, 4 grudnia 2012

3Korony

I znowu przyszedł na nas czas.
Za długo już byliśmy w domu i Tomaszkowi zaczęło brakować rehabilitacji, mamusia znowu zaczęła się martwić, że czas upływa a ona za mało robi żeby wyciągnąć Tomaszka z tego paskudnego choróbska.
I co?
Zajrzała na 3Korony, a tam informacja:
 

Mikołaj w "3 Koronach"

Wraz z pierwszym śniegiem w Garbiczu zawitał również Mikołaj, chcąc podarować dzieciom to co najważniejsze - zdrowie.

 Dla każdego dziecka przebywającego zatem w dniach 12.12-22.12.2012r. na zajęciach rehabilitacyjnych w naszym Centrum ofiaruje On 1000,00zł na rehabilitację. W związku z powyższym 10 dni pobytu, w trakacie których dziecko skorzysta z 50 godzin intensywnej terapii kosztuje teraz tylko 2990,00zł.

Serdecznie zapraszamy w ten pełen świątecznego nastroju czas do Garbicza

 
Przecież takiej okazji nie można było przegapić:))))
 
 

niedziela, 2 grudnia 2012

Smykofonia - jesiennie

Wiemy, wiemy.
Dzisiaj padał śnieg. Ale kalendarzowo nadal mamy jesień. No i tematem dzisiejszej Smykofonii również była jesień.
Tomuś jak zawsze najgrzeczniejsze dziecko na całej scenie, wsłuchany w dźwięki prawie nie uciekał:p. Mamusia zachwycona, dzisiejszy koncert był najpiękniejszym ze wszystkich, na których byliśmy. Ciocia Ania chyba też zadowolona - zresztą w takim towarzystwie nie miała wyboru:)))

 Pięknie uśmiechnięte buźki:))) Już się nie mogły doczekać na muzyków.



 Tomuś popatrz w górę

 Mamusia też zagrała

Ulubiony instrument Tomka.
Tomaszek przez cały koncert myślał tylko jakby się do niego dorwać:)))


Kochana ciociu Aniu dziękujemy serdecznie. Na Ciebie zawsze można liczyć:). Wyglądałaś prześlicznie - i Tomaszek i mamusia zachwyceni:)))).

Zabajkowo i nie tylko

Kolejny turnus w Zabajce2 za nami. Wróciliśmy i już się prawie po tym turnusiku pozbieraliśmy. W zasadzie Tomaszek od poniedziałku 19 listopada poszedł do przedszkola i wrócił na rehabilitacje stacjonarne - twarda z niego sztuka. Za to mamusia strasznie długo wracała do świata żywych. W zasadzie jeszcze chyba nie do końca odgruzowała mieszkanie po rozpakowywaniu:p. No dobra, dobra. Mamusia też już się pozbierała do kupy:)
 Nadal tęsknimy za Zabajką, szczególnie za wszystkimi Tomaszkowymi ciociami, które tak chwaliły postępy,  koncentrację i chęci do pracy u Tomka.

 Ta ciocia Aneta, to niezła cwaniara
ale przynajmniej bluzeczka była czysta:)))

 Zaraz czmychnę:p

 Ale trudne zadania daje ciocia Mariola


 Nika łap...

Odważne dziecko włożyło Nice ciasteczko do pyska:)

A popołudniami i wieczorami, kiedy zajęcia w ośrodku się kończyły zaczynało się dla dzieci drugie życie na sali rehabilitacyjnej.

 Kuba rzucaj w końcu tym balonem

 tutaj też nie lepiej.

 Spadnę, nie spadnę, spadnę, nie spadnę. No ciekawe...

 Opiekuńcze ramiona starszego kolegi

 Nasze turnusowe dzieciaczki, niestety nie wszystkie

 Ulubiona koleżanka Tomaszka - Ida:)
Zresztą mamusia też zakochana:)

 Hmmmm, ten trójnóg można wykorzystać na wiele różnych sposobów.

 Aaaaaaaa, Oooooo, Uuuuuuu


 Tomaszek dawał koncert codziennie

 ten mały człowieczek nigdy się nie męczy,

 czyżby miał baterie Duracell??


  Wcale nie tak łatwo trafić,


  Ciocia Ania też się z nami bawiła.

 Tomek miał w planach zabrać ten domek do domu, niestety nie wyszło mu:p

Sam do pracy niekoniecznie się rwał,
ale nadzorował Idę bardzo chętnie.