piątek, 19 grudnia 2014

Minął kolejny miesiąc. Tomuś nadal zdrowy. Nie opuścił ani jednego dnia w przedszkolu. 
W Mikołajki zatańczył góralski taniec dla Mikołaja, potem spotkał się znim w swojej grupie:

 Wręczył Mikołajowi obrazek, który sam pokolorował,
i od razu pokazał, że chce usiąść na kolanach

 popatrzył przez chwilę na prezent, 

 ale i tak ważniejsze były kolana Mikołaja

 nie bardzo miał ochotę z nich zejść

 jak już Mikołaj powiedział, że czas schodzić,

 to Tomaszek oddał mu swój prezent :)
Przecież nie można Mikołaja zostawić z pustymi rękami :)

nie bardzo chciał go od Mikołaja zabrać.

Na poniedziałek rodzice dostali zaproszenie na jasełka. Tym razem Tomuś będzie pasterzem. Czapka, futrzana kamizelka i pasek już czekają w przedszkolu na ten ważny dzień :).

No i zbliżają się Święta. Po raz pierwszy Tomaszek zaprosił na wigilię gości, liczymy na to, że do dzieciaczków przyjdzie Święty Mikołaj z prezentami. Tomuś chyba w końcu jest gotowy na takie atrakcje. Wreszcie dorósł :).

poniedziałek, 24 listopada 2014

Jest dobrze, jest bardzo dobrze...

Tomaszek od dłuższego czasu nie miał żadnej infekcji i na nic się nie zanosi.
 Do tego pięknie i w dodatku samodzielnie je wszystko. Najlepiej oczywiście wchodzą surówki, naleśniki i płatki na mleku :)
Poprawiło się rozumienie i bardzo dużo wokalizuje, zaczął też sygnalizować potrzeby fizjologiczne. 
Same postępy :) aż chce się chwalić takiego mądrego chłopca:).

czwartek, 20 listopada 2014

Zakończyło się już księgowanie 1% za 2013 r. Wszystkim, którzy pomogli naszemu Tomaszkowi bardzo dziękujemy. Wszystkim, którzy wsparli innych potrzebujących również serdeczne dzięki. Pamiętajcie: dobro wraca dwukrotnie.:)

Jeszcze raz dziękujemy i dalej walczymy o samodzielność Tomaszka.

wtorek, 18 listopada 2014

Bieg Niepodległości 11.11.2014 r.

11 listopada Tomaszek wziął udział w Biegu Niepodłegłości. Do uczestnictwa w tym biegu zaprosił go Piotr Pogon, jeden z członków Misji Semper Fi. Team Misji Semper Fi podjął się bardzo szczytnego celu. Wraz z Fundacją Dorastaj z Nami zbierają pieniądze dla dzieci, których ojcowie polegli podczas służby na misjach w Afganistanie i w Iraku. Ekipa Misji Semper Fi, to doborowe towarzystwo: gen. Roman Polko, Piotr Pogon, Ryszard Tyc, Bogdan Bednarz oraz Krzysztof  Michalski.
 Oczywiście Tomaszek nie biegł, tylko jechał w wózku, a na trasie wiózł go nie tylko wujek Piotrek, ale również inni członkowie misji.

Była to dla niego ogromna frajda. Ponad 13 tys. biegaczy, wszyscy ubrani w białe lub czerwone koszulki stworzyli ogromną flagę Polski. Tomaszek miał na sobie białą koszulkę :). No a na koniec otrzymał 2 medale. Jeden za ukończenie biegu a drugi (jego ulubiony, bo "złoty" za uczestnictwo w biegu z członkami Misji Semper Fi).
Wspaniały pełen radości dzień, mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś Tomaszek weźmie udział w takiej imprezie.
W biegu razem z członkami misji i Tomaszkiem udział wzięła również Pani Małgorzata Wiśniewska, dziennikarka z Panoramy. Krótki reportaż z wydarzenia można obejrzeć na stronie: panorama.tvp.pl.
Na filmik załapał się i Tomaszek i przez chwilę tatuś Tomaszka :)

 W poniedziałek 10 listopada wujek Piotrek przyjechał 
do Tomaszka z wózkiem, żeby przymierzyć,
czy będzie pasował.

 Wózek wygodny, Tomaszek zdecydował się na
start w biegu :)


 Oficjalna koszulka Biegu Niepodległości



 Jeszcze tylko pomacham do wszystkich flagą



 Przytulę mamusię

 zapozuję z wujkiem generałem :)

 i czekam na start. Gdzie tu się dodaje gazu? Albo zmienia biegi?
I jak tym kierować?

Chwila dla reporterów i zmykam w tłumie.
Czas wystartować.

 Zmęczeni, no może nie wszyscy :)

 Ukończyli bieg, otrzymali medale. Nawet Tomaszek.

 Cała dzielna ekipa Misji Semper Fi - kolejna chwila dla reportera :)

 Chodź tu wujku, jeszcze generała za medal Tomaszek nigdy nie ciągał :)


Dzięki wujek i do następnego razu.


Było cudownie i fajnie by było powtórzyć tak wspaniałą przygodę. Trzymamy kciuki za powodzenie misji i osiągnięcie założonego celu finansowego - 11 listopada podobno niewiele już brakowało :).

Powodzenia chłopaki i do następnego razu - mamy nadzieję :)

wtorek, 11 listopada 2014

Ech, Tomuś i jego sprytne łapki.

Dzisiaj Tomaszek wybrał się z rodzicami na bieg Niepodległości na 10 km do Warszawy, w którym zresztą czynnie uczestniczył (ale o tym już niebawem). Przespał prawie całą drogę, a jak już się obudził, dorwał swoje okulary i wypchnął z nich szkło. Dzisiaj cały dzionek bez okularków, mamusia jutro będzie musiała się przejechać do optyka, na szczęście soczewka chyba się nie porysowała i będzie można naprawić bez robienia nowych okularów...

Wycieczka

Co jakiś czas mamusia stara się Tomaszkowi zapewniać jakieś ciekawe atrakcje. 
Wymyśliła ostatnio, że może by tak zabrać Tomusia i jego kolegę Gabrysia na wycieczkę pociągiem. Do swojego pomysłu przekonała mamę Gabrysia (zresztą wcale nie było trudno) i w niedzielę 26 października obie mamy zapakowały chłopaków do pociągu w kierunku Warszawy.
 Wyjazd krótki, raptem 3 przystanki w jedną stronę i powrót, ale na pierwszy raz wystarczający.
Gabrysiowi buzia się nie zamykała, cały czas pytał gdzie jest Warszawa :), za to Tomaszek usiadł grzecznie na krzesełku i cichutko się rozglądał. Widać było, ze jest bardzo przejęty nowym miejscem i sytuacją.


 Chłopcy przygotowania zaczęli już w sobotę, obejrzeli kilka filmików
z pociągami z roli głównej na youtube.

 Tomaszek grzecznie usiadł na krzesełku i z zainteresowaniem
wszystkiemu się przyglądał.

Panowie siedzieli, mamusie czuwały nad ich bezpieczeństwem,



Chłopcom wyjazd bardzo się spodobał. Trzeba będzie pomyśleć o jakiejś innej, zupełnie nowej atrakcji.

niedziela, 9 listopada 2014

Oj długo nas tu znowu nie było, a dzieje się u Tomaszka sporo.
Przede wszystkim 4 października Tomaszek był z rodzicami u ortoptystki i z tej wizyty wszyscy wyszli bardzo zadowoleni.
Pani ortoptystka zadowolona z postępów Tomaszka i z włożonej przez rodziców pracy. Pochwaliła bardzo całą rodzinkę, bo widać że Tomuś nosi okulary, ma zaklejane oczko i pracuje nad zbieżnością. Zez zmniejszył się o połowę, a co najważniejsze pojawiło się widzenie obuoczne.


piątek, 3 października 2014

Pracujemy i to bardzo ciężko,

a szczególnie Tomaszek.
On ma nową terapeutkę, za to mamusia, która dzięki Tomusiowi sama została terapeutą, ma nowego pacjenta :).
W domu Tomaszek zupełnie nie chciał z mamusią współpracować i ćwiczyć, bardzo się przy tym denerwował i płakał, więc mamusia zaczęła go zabierać na zajęcia do swojego gabinetu. Wygląda na to, że to był świetny pomysł. Bo tam Tomuś pracuje bardzo chętnie. Coraz więcej rozumie, jeszcze tylko troszkę popracujemy nad koncentracją i tym, żeby się tak nie spieszył z wykonywaniem poleceń i będzie całkiem dobrze.
Już na ostatnich "delfinkach" mama zauważyła, że Tomek ma ochotę mówić i zaczęła coraz częściej wymuszać od swojego synka powtarzanie sylab. Popatrzcie i posłuchajcie:) Na tym filmiku Tomaszek przeszedł wszelkie wyobrażenia. Na polecenie wybierał spośród 12 rzeczowników. A to bardzo trudne.



wtorek, 16 września 2014

Minęły już 2 tygodnie w przedszkolu, Tomaszek oczywiście zaliczył już dzień pobytu w domu przez jakąś "grypę żołądkową", no i zdążył złapać katar. Ale jest dobrze. Katar przeszedł, potem wrócił :) i tak już pewnie będzie do końca roku szkolnego...
Od powrotu z delfinków Tomaszek mocno się zmienił. Pojawiła się chęć mówienia. W końcu!!! Nie jest to oczywiście mówienie całymi zdaniami, nie są to nawet wyrazy. Zaczął powtarzać sylaby. Różnie to wychodzi, ale idzie ku dobremu. Pojawiło się piękne "i" - jeszcze nie za każdym razem się udaje, ale w końcu chętnie próbuje:). No i nie tylko powtarza. Samodzielnie mówi "cześć", "tak" i "tu", adekwatnie do sytuacji.
Rodzice przeszczęśliwi robią co mogą, żeby Tomuś jak najwięcej "mówił". Mamusia wieczorami masuje buzię, bo widać, że Tomaszkowi tych masaży bardzo potrzeba - chyba w końcu zaczął czuć że ma język w buzi. Wszystko je, gryzie, nie trzeba go karmić, w końcu jest samodzielny. Niedługo tatuś nauczy go gotować :).
Same powody do radości.

Ciocie, wujkowie - trzymajcie kciuki za Tomaszkowe postępy. My tu nadal będziemy o niego walczyć :).

poniedziałek, 1 września 2014

Pierwszy dzień roku szkolnego

Tomaszek poszedł do przedszkola, mamusi zaczęły się wakacje. No może nie do końca wakacje, ale na pewno będzie dużo łatwiej niż w lipcu i w sierpniu.
Przerwa od przedszkola i od terapii dobrze naszemu synkowi zrobiła. Żadna z nabytych wcześniej umiejętności nie zanikła - można nawet powiedzieć, że dużo ładniej je samodzielnie, coraz lepiej jest z odpieluchowywaniem (nie sygnalizuje jeszcze potrzeb, ale już czuje, wie i rozumie co robi, w większości przypadków udaje się nam zdążyć do ubikacji). Coraz więcej rozumie i wokalizuje. No sam i próbuje powtarzać sylaby. A to bardzo dużo.
Mamusia liczy na to, że jeszcze na przyszły rok uda się Tomaszkowi zostać w przedszkolu, żeby przed pójściem do szkoły był jak najbardziej samodzielny, ale zobaczymy jak będzie. W tym roku mocno skoncentrujemy się na samodzielności i oczywiście na rozwoju intelektualnym i rozwoju mowy u Tomusia.
Trzymajcie kciuki, na pewno będą nam potrzebne.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Delfinkowe filmiki

Turnus delfinoterapii z Fundacją Trampolina dawno się skończył, a Tomaszek i rodzice nadal wspominają i bardzo tęsknią. Tęsknią za delfinkami, za ciocią Agnieszką, ciocią Anią i ciocią Agatką. Za dzieciaczkami, które były na tym samym turnusie i za ich rodzicami. Tomusiowa rodzinka jak zwykle trafiła na wspaniałych ludzi, z którymi żal było się rozstawać.
Ciociu Agnieszko, ciociu Aniu, ciociu Agatko. Bardzo dziękujemy za cudowny czas, za wasze zainteresowanie i szczerą troskę i za każdą poświęconą nam chwilę. Tęsknimy.










Mamusiu, tatusiu - popływajcie ze mną

Nie tylko Tomaszek pływał z delfinkiem na tym turnusie. Ostatniego dnia turnusu na chwilę wspólnego pływania zaprosił  swojego kolegę Roberta i swoich rodziców. Oczywiście wszyscy z zaproszenia bardzo chętnie skorzystali, czym bardzo ucieszyli Tomaszka.

 Cała wielka "rodzinka"

Robert bardzo ucieszył się z zaproszenia

 Tomaszek przedstawił rodzicow Ressiemu

 A teraz radźcie sobie sami, ja idę:)

Tata też jest dzielnym chłopcem 

 Tomaszek pokazał rodzicom, jak się jeździ na delfinku

 Ressi chyba bardzo lubi jak Tomuś go dosiada

Oj jak błogo, tyle rączek głaszczacych na raz.

sobota, 30 sierpnia 2014

Zobacz jaki jestem samodzielny

Jeszcze rok temu na delfinkach Tomaszek przez cały czas pływał z ciocią Izą. Bez kapoka, ale nie samodzielnie. Za to tym razem okazało się, że jego umiejętności pływackie tak się przez ten rok poprawiły, że praktycznie bez asekuracji mógł się bawić z delfinkiem. Nasz dowcipniś pozwalał sobie również na małe ucieczki. 


 Z delfinkiem można potańczyć,

 można też na nim pojeździć ...

... jak na koniku

Ciocia, Ty trzymaj delfinka, ja już sobie pójdę :)

 hmmm, co się tam dzieje?

 a popływam sobie troszkę

 a teraz zakręt

 a na prostej przyspieszamy

 przyjmę opływowe kształty będzie szybciej, 

 machanie nogami przyspiesza delfinka

z drogi śledzieeee
 a popływam tu sobie troszkę sam

 Ressi też się świetnie bawił

ze mną :)