sobota, 20 lipca 2013

Choróbsko pokonaliśmy, nawet całkiem sprawnie nam to poszło. Nawet udało się Tomaszkowi pochodzić jeszcze troszkę do przedszkola.
1 lipca zaczął się turnus w Motylu. Kolejny pracowity tydzień dla Tomusia, dla Motylkowych Pań oraz dla pozostałych dzieci, które wzięły udział w turnusie. Superaśne dzieciaczki.
Tomaszek jak zwykle na turnusach pokazał się z najlepszej strony, oczywiście na terapii taktylnej i na terapii odruchów ustno-twarzowych odsypiał pozostałe bardzo pracowite zajęcia. Cudownie się relaksował. Ależ przyjemnie się pracuje z dzieckiem, które chętnie kładzie się na łóżku rehabilitacyjnym albo na materacu, żeby się odprężyć:). Niestety ostatniego dnia zajęć znowu pojawiła się gorączka i musieliśmy jechać do lekarza. Nie wiadomo co, nie wiadomo dlaczego znowu uziemiło Tomaszka na kilka dni. Na szczęście udało się nam szybciutko wyleczyć i dziewczyny z Motyla zrobiły Tomaszkowi kolejny tydzień turnusu:). Zresztą już drugi roczek tak robimy, że kończy się tygodniowy motylkowy  turnus a Tomaszek zostaje na kolejny tydzień w codziennych zajęciach, niestety już bez innych dzieci.
Niestety nie mamy zdjęć z turnusu, może uda się nam jakieś dostać od cioci Agaty, wtedy uzupełnimy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz