Ferie się skończyły, goście pojechali, czas odpocząć :). Oooops, chyba mamusia powinna napisać, że zacznie się znowu ciężka praca, ale po takich feriach jakie właśnie się skończyły powrót do przedszkola i terapii to lajcik :).
Pierwszy tydzień ferii zaczęliśmy turnusem w "Motylu". Tomaszek w terapii, mamusia jako tarapeuta.
Drugi tydzień jeszcze bardziej pracowity, bo Tomuś zaprosił na ferię koleżanki i kolegów. Od poniedziałku do niedzieli na feriach byli u Tomaszka Matyldka i Julek, a w dodatku codziennie odwiedzały go inne dzieci. Na piątek 28 lutego Tomaszkowa mamusia zaplanowała bal urodzinowy z dekorowaniem przez dzieciaczki mieszkania, ze słodyczami i tortem, przecież Tomuś skończył już 6 lat. Goście dopisali, samych dzieciaczków było czternaścioro, a jeszcze kilka mam na kawkę wpadło. Było głośno i radośnie, całe szczęście, że Tomaszek z rodzicami mieszkają na parterze.
Na dzisiaj czas do łóżka, ale mamusia postara się usiąść jutro i wstawić duuużo zdjęć.
Przed feriami Matylda, Tomaszek i Julian zrobili "przymiarkę",
goście sprawdzili czy u Tomka jest fajnie, czy jest się czym bawić
i obiecali przyjechać na cały drugi tydzień ferii...
Po odruchach ustno-twarzowych na turnusie w Motylu
Tomaszek odpływał, kto by myślał, że mamusia ma takie cudowne rączki??
Z dziećmi to i samodzielne jedzenie jest przyjemne:)
Oj chyba ten sosik i buraczki wyszły mamusi zwanej przez niektórych ciocią :)
Trzeba szybciutko zjeść ten pyszny obiadek, bo zaraz zaczniemy szaleć...
No i
się zaczęło
ciąganie na kocu,
zwijanie naleśników,
skakanie
iiiiiiiiiiii
robienie kanapki
pysznej mięsnej świeżutkiej kanapeczki
A po całym męczącym dniu błogi odpoczynek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz