czwartek, 20 czerwca 2013

I znowu COŚ :(

Tomaszek obudził się dzisiaj o 2 w nocy i zbuntował się na dalsze spanie. Cały czas za to drapał rączki i nóżki, strasznie pogryzły go komary. )Każde pogryzienie przez komara kończy się ogromną czerwoną spuchniętą plamą, w dodatku ta plama jest zawsze bardzo gorąca). O 4 zaczął się krztusić i dławić, nie mógł złapać oddechu. Mamusia już myślała, że coś sobie włożył do buzi, a ona tego nie zauważyła. Okazało się, że zaczynają się wymioty. I tak z krótkimi przerwami do 7 męczyła się cała rodzinka. Tomaszek przez chorobę, rodzice z niemocy. Przed 7 Tomaszkowi skoczyła gorączka i się mocno wyciszył, dostał Nurofen i zmęczony padł. Na szczęście oddech się wyrównał, zaczął czysto oddychać i przestały go męczyć torsje. Obudził się w świetnym humorze i pełny sił, ale bez apetytu. Tylko pragnienie troszkę męczyło naszą biedulinkę. Śniadanko udało się zjeść dopiero o 10, a teraz znowu zmęczony zasnął. Mniejmy nadzieję, że nic poważnego się nie rozwija...

wtorek, 18 czerwca 2013

Strasznie długo nas tutaj nie było....
Tomaszek w międzyczasie zdążył wyzdrowieć. Teraz chodzi do przedszkola, popołudniami na zajęcia a wieczorami z mamusią na plac zabaw. Znowu jesteśmy w swoim żywiole.
Czasami udaje się nam całą rodzinką wyrwać w plener. Tomek wtedy chodzi sam po całym lesie, a mamusia i tatuś cały czas muszą go mieć na oku, żeby się nie zgubił, bo przecież Tomaszek niczego się nie boi...





Pierwszy podgrzybek w tym roku

Tomaszek koniecznie chciał go zerwać

Dokładnie go obejrzał


A kureczek wystarczyło i na pyszną zupę i na sos