Mimo kataru i kaszlu, który dręczy Tomszka, mamusia zdecydowała, że nie może tak być żeby jej synka ominęła kolejna impreza i to tak ważna i zaryzykowała.
W poniedziałek rano Tomaszek dotarł do przedszkola już na śniadanie. Po śniadanku dzieci przygotowały się do występu, a Święty Mikołaj do odwiedzin u dzieciaczków, a "śnieżynki" Świętego Mikołaja do pomocy przy noszeniu prezentów do sal, bo przecież w przedszkolu jest 120 maluszków, Mikołaj nie dał by sobie rady sam z taką ilością paczek. A prezenty były wspaniałe.
Ale zanim Mikołaj poszedł do sal rozdać prezenty dzieciaczkom, odbyły się występy dzieci. Przecież musiały jakoś sprawić Świętemu Mikołajowi sprawić przyjemność:).
I udało się. Święty Mikołaj nawet zatańczył z Tomaszkową Panią Ulą.
Tomuś tańczy poloneza
Zosia świetnie prowadziła Tomaszka
Słodka truskaweczka :)
Pani Kasia próbowała Tomaszkowi założyć kapturek,
niestety nie udało się...
Mikołaju, czy to dla mnie?
A teraz?
Tomaszek asystował Mikołajowi przy rozdawaniu prezentów
Aż w końcu sam się doczekał :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz