Ech, Tomuś i jego sprytne łapki.
Dzisiaj Tomaszek wybrał się z rodzicami na bieg Niepodległości na 10 km do Warszawy, w którym zresztą czynnie uczestniczył (ale o tym już niebawem). Przespał prawie całą drogę, a jak już się obudził, dorwał swoje okulary i wypchnął z nich szkło. Dzisiaj cały dzionek bez okularków, mamusia jutro będzie musiała się przejechać do optyka, na szczęście soczewka chyba się nie porysowała i będzie można naprawić bez robienia nowych okularów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz