poniedziałek, 8 października 2012

Goście, goście

Oj pracowite były te nasze wakacyjne dni, ale przecież nie samą pracą żyje człowiek. No a wakacje są przecież od tego, żeby odpocząć:), toteż odpoczywaliśmy.
Czasami na grzybach, czasami nad zalewem, a czasami w domku. A jak w domku, to najlepiej w dobrym towarzystwie.
A, że w lipcu w okolice Siedlec zjechała ciocia Ewa z Thomasem i Joshem, to przecież koniecznie musieliśmy się spotkać. No i udało się. W zasadzie to nie były pierwsze odwiedziny, ale wcześniej chłopcy byli strasznymi maluchami i Tomaszek w odróżnieniu od mamusi nie był nimi zainteresowany. Bo mamusia zakochała się w maluszkach od pierwszego wejrzenia. Zresztą nic dziwnego:).

Za to tym razem, Tomaszek cały czas dotrzymywał kolegom towarzystwa.


 Ewa, ten w środku to Josh (nie ma możliwości, żebym się pomyliła:)

 Trudno zrobić jedno dobre zdjęcie trzem ruchliwym chłopcom:)

Tomaszek cały czas dotrzymywał chłopcom towarzystwa.


Tomuś jeszcze nie wie, że niedługo chłopcy i ciocia znowu nas odwiedzą, za to mamusia już się nie może doczekać:)))
Zapraszamy i czekamy z niecierpliwością:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz