sobota, 3 grudnia 2011

No i po turnusie

Dzieci się porozjeżdżały, zostaliśmy tylko we czworo, ale od jutra będziemy już tylko we dwoje z Tomaszkiem.
Tomi niestety nie dał rady wytrzymać całego turnusu i się rozchorował. Jeszcze nie wiem, czy to coś bardzo poważnego, czy zwykłe przeziębienie. Gorączkuje i kaszle oskrzelowo. No i musiałam mu odpuścić ostatni dzień rehabilitacji. Ale co się odwlecze.... hihih. Nic straconego, z samego rana zgłosiłam terapeutom, że Tomi chory, i że zajęcia trzeba będzie odrobić na następnym tunusie, no i oczywiście nie ma problemu. Teraz odpoczywamy do środy, oczywiście w Stobnie w ośrodku, a po przerwie znowu praca. Oby Tomi nie rozchorował się na poważnie i zdążył wyzdrowieć.
Znowu prosimy o zaciskanie kciuków.

A teraz kilka fotek:)))

Haloo tata. Dojechaliśmy na miejsce. 




Idę szukać mojego pokoju 


A może jednak troszkę odpocznę? 


Ciocia Kasia dużo wymaga, ale bardzo ją lubię:))) 


Szczególnie, jak mnie ubiera w kombinezon. Uwielbiam:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz