wtorek, 7 lipca 2015

Ostatnie 3 dni spędziliśmy w szpitalu, gdzie Tomaszek przeszedł drobny planowany zabieg.
Dzielny z niego chłopiec, bo 2 godziny po zabiegu wstał i zaczął chodzić, mimo ogromnego bólu. A bolało go strasznie mocno, było na tyle źle, że wczoraj przez cały dzień nie zmrużył nawet oka a i w nocy niewiele spał, mimo dużej dawki środków przeciwbólowych i podanego syropku na sen. Dzisiaj wróciliśmy do domu na rekonwalescencję, no i od razu lepiej się zrobiło. Tomuś przespał w dzień ponad 3 godziny, wieczorkiem też pokazał że czas już iść spać. Bolało go i w domu, ale nie płakał, tylko pokazywał gdzie boli i mówił: ała.
Dzielny chłopak :) z dnia na dzień będzie coraz lepiej. A w poniedziałek 13 lipca zdejmiemy szwy i zapomnimy, że cokolwiek się działo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz