sobota, 19 września 2015

Tomaszek je kolację. SAM.
 Mamusia patrzy i cieszy oczka, a tatuś uwija się jak pszczółka, żeby zdążyć z krojeniem gorącej kiełbaski, bo Tomuś pochłania ją bardzo szybko. 
To cudowne uczucie patrzeć na syneczka, który nie dość że sam je, pięknie gryzie, to jeszcze nie wybrzydza i wcina wszystko co mu wpadnie w ręce :).
Aż się nie chce wierzyć, że jeszcze kilka lat temu, całkiem niedawno zresztą Tomaszek jadł same papki, w dodatku wszystko musiało być na mleku.
Teraz pochłania wszystko, włącznie z surówkami :).

A po kolacji miłość rodzicielska płonie najsilniejszym ogniem:
 rodzice patrzą już na ten obrazek od ponad 7 lat
i nadal się nie mogą napatrzeć


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz