piątek, 14 lutego 2014

Minął kolejny rok

Dzisiaj Tomaszek kończy 6 lat. Mamusia jakoś w to nie potrafi uwierzyć.
Jeszcze niedawno był w brzuszku, potem taki malutki (do skończenia 4 miesięcy) - w dzień krzyczący z krótkimi przerwami (dzięki temu pielęgniarki i lekarki w przychodni zawsze wiedziały, że już jesteśmy), a od 20 do 1 w nocy już bez przerwy. Później płacz jedynie przy karmieniu, bo przecież jedzenie było największą karą. I drzemki, drzemki, drzemki 4-5 razy w ciągu dnia. Za to w nocy suszarka do włosów, bo przecież bez niej spać nie można. Do tego refluks, który męczył go przez prawie 4 lata, półpłynna dieta przez pierwsze 3 lata.
Każdy uśmiech sprowokowany u Tomaszka na wagę złota.
Rehabilitacje - w pewnym momencie nawet 7x w tygodniu. Zaczęły się turnusy na początku 4 x w roku aż do 8-9.
Ale opłaciło się. Usiadł, zaczął czworakować, potem chodzić. Na początku słabo i niezgrabnie z czasem coraz lepiej. W końcu biegać i teraz trudno go dogonić :). 
Zaczął też się z rodzicami komunikować: gestami MAKATONA i pojedynczymi słowami, a przede wszystkim telepatycznie (nie wiadomo jak to się dzieje, ale rodzice potrafią odczytać prawie każdy sygnał wysłany przez Tomaszka).
Tomuś cały czas się rozwija, stale "idzie do przodu" i niech tak pozostanie. 

Syneczku kolejny rok za nami, mam wrażenie, że z dnia na dzień kocham Cię coraz mocniej, aż strach pomyśleć jak bardzo będę cię kochała za kolejne 6 lat:).
Rośnij,rozwijaj się, bądź nadal tak bardzo szczęśliwy jak do tej pory. My będziemy cię nadal "męczyć, dręczyć i ciągnąć za uszy do góry". Nigdy się nie poddamy synku!!!!
Kochamy Cię.

1 komentarz:

  1. Zdrówka, siły, wytrwałości życzymy Tomkowi i jego cudownej rodzinie. Buziaki Kochani:)

    OdpowiedzUsuń