poniedziałek, 10 października 2011

Jeszcze tylko 2 dni, bo w środę wyjeżdżamy, a u nas dobrze, można powiedzieć, że nawet bardzo dobrze. Tomaszek był w weekend u dziadków. Zawiozłam kaszlące, chore dziecko (niestety musiałam go wywieźć), dzisiaj przywiozłam zdrowego, odkarmionego przez babcię chłopca:). Tak mu się tam podobało, że nie chciał się z nami przywitać, jak po niego zajechaliśmy. Za to jak zaczęliśmy się ubieraać, pokazał, na drzwii, pokazał że chce jechać z nami samochodem i nie bardzo chciał się żegnać z babcią (Pewnie, żeby go nie zabrała). Teraz biorę się do roboty. pakowanie, prasowanie itp. robótki czekają. I jedziemy. O kciuki prosimy nadal, mocno je trzymajcie.
Buziaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz