Od dawna już próbujemy nauczyć Tomaszka samodzielnego jedzenia, ale dopóki nie było z jego strony chęci tylko opór, nauka samodzielnego jedzenia była "walką z wiatrakami".
Za to teraz - sama przyjemność. Długa jeszcze droga przed nami, ale zanosi się na to, że teraz będzie już całkiem miło:).
Wszystkiego trzeba spróbować, hmmm pierwszy raz jem babkę i jest pyszna.
W przedszkolu też będę sam jadł:) a pani Kasia pomoże mi się tego nauczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz