wtorek, 9 października 2012

Cudowne jest to moje dziecko: gryzie, gryzie, gryzie:)

Wcina właśnie paróweczkę z ketchupem, chleb z masłem i pomidory ze śmietaną i cebulką:).
Można powiedzieć, że po latach walki z jedzeniem i z gryzieniem wychodzimy wreszcie na prostą. Poprawiło się napięcie mięśniowe w obrębie jamy ustnej, no i język zaczął pracować, nie leży już jak kłoda, tylko przesuwa sobie jedzonko. Jak znamy ciocię Anetkę z Zabajki2, pewnie powie że jeszcze słabo gryzie:p, ale i tak jesteśmy lata świetlne do przodu od kiedy się ostatnio widziałyśmy:).
Jak dobrze pójdzie, ciocia będzie mogła przyjrzeć się Tomaszkowemu jedzeniu już po 5 listopada, bo czekamy na miejsce w Zabajce:). I mamy nadzieję, że się doczekamy.

1 komentarz:

  1. Zawsze fajnie jest jak ma się jakieś dziecko w domu. Najgorsze jest jak dziecka nie ma.

    OdpowiedzUsuń