Mamusia pisała już o Tomaszkowym turnusie i nietypowych "wakacjach" w Motylu z Panią Moniką i Panią Agatą. O ogromnej pracy, wspaniałej zabawie i efektach.
Pisała też kiedyś, że Tomuś chodzi do Pani Asi na stymulację polisensoryczną i do Pani Agnieszki na terapię taktylną, a od lipca na integrację odruchów twarzy.
Teraz wszystko się zmienia. W Motylu nie będzie już Pani Asi, Pani Moniki, ani Pani Agnieszki. Rozpoczynają nowy okres w swoim życiu.
A Tomek? Co w takim razie z Tomaszkiem i jego terapią.
Tomuś stwierdził, że czas już na zmianę terapeuty i postanowił zostać w Motylu. Zajmie się nim Pani Agata. Tomuś ją zna, akceptuje i bardzo lubi.
Mamusia też dobrze wspomina dotychczasową współpracę i wierzy, że wszystko nadal będzie się tak dobrze układać, a Pani Agata wniesie nowe pomysły w Tomusiową terapię.
Czy tak wygląda ciężka praca??
Mamusia postara się wkleić kilka pamiątkowych Motylkowych zdjęć z Tomusiem i jego terapeutkami.
Dawno dawno temu Tomaszkowa mamusia poprosiła Motylkowe Panie, żeby napisały coś o Tomaszku i jego postępach. Znają go już tak długo (Pani Asia pracowała z nami jeszcze w ramach Specjalistycznych Usług Opiekuńczych), widzą efekty i sens tej pracy.
Do tej pory takie opinie napisały Pani Agnieszka i Pani Agata. A poniżej Ich ciepłe słowa.
Pani Agnieszka:
"Tomka
poznałam około 1,5 roku temu, poruszał się mało stabilnie, chód nie był
sprężysty, chodził jak by miał na nogi założone stabilizatory. Palce u stóp były
ściągnięte w dół a rączki mocno zaciśnięte w pięści. Mały palec u lewej reki był
mocno przykurczony i chłopiec praktycznie nie używał go podczas chwytania
przedmiotów.
Obniżone było też napięcie
mięśniowe i przejście do siadu z pozycji leżącej okazywało sie niemożliwe bez
pomocy.
Rozpoczęłam
z Tomkiem terapię taktylną. Głównym założeniem terapii taktylnej jest
wzmocnienie lub wytworzenie świadomości ciała oraz stymulacja receptorów skóry,
poprzez stymulację zmysłu dotyku. Celem tych zabiegów jest uaktywnienie mięśni,
równoważenie napięcia mięśniowego, wspieranie procesów integracji sensorycznej,
kształtowanie świadomości kinestatycznej.
Spotkania
nasze odbywały sie raz w tygodniu przez pół godziny. Na początku dziecko nie
przejawiało zainteresowania moją osobą i tym co z nim robię, praktycznie zawsze
na masażu zasypiało. Powoli zaczęło się to zmieniać i dołączyłam do masażu
zabawy w naśladowanie (robienie min, powtarzanie głosek i sylab, czasem całych
wyrazów).
Po
1,5 roku pracy postawa Tomka bardzo sie poprawiła, poprawiło sie napięcie
mięśniowe. Chód stał się pewniejszy (mniej spastyczny), każdy krok jest bardziej
przemyślany i celowy. Tomek czuje sie tak pewnie na nogach, ze biega i
podskakuje. Próbuje samodzielnie wejść na łóżko do masażu i gdyby nie to, że
jest ono za wysokie pewnie by mu sie to udało. Nie ma też śladu po przykurczonym
palcu u reki.
Chłopiec
zdecydowanie lepiej rozumie polecenie zmiany pozycji ciała przy masażu. Chętnie
powtarza sylaby i wskazuje części ciała.
Trzy
miesiące temu rozpoczęłam u Tomka terapię ustno-twarzową. Celem
terapii jest kształtowanie prawidłowych schematów motorycznych twarzy oraz
stymulacja narządu mowy. Podczas terapii pobudzane są obszary
neurosensomotoryczne twarzy, które uaktywniają z kolei mięśnie mimiczne oraz
odruchy związane z prawidłowym ssaniem, odgryzaniem, żuciem oraz połykaniem a w
przyszłości z prawidłową artykulacją. Jest ona metodą wspomagającą terapię
logopedyczną.
Przed
nami jeszcze dużo pracy ale myślę, że wyniki będą tak samo pozytywne jak w
przypadku terapii taktylnej."
Pani Agata:
"Tomka poznałam dwa lata temu. Pojawił
się w „Motylu” jak postać z bajki. Mały człowiek na rękach
dumnego taty obok dzielna mama.
Tomasz nie chodził , nie komunikował
się. Pierwsze zajęcia prowadziła z nim pani Asia. Potem dołączyła
pani Agnieszka z terapią taktylną. Tomasz uczestniczył również w
zajęciach w innych ośrodkach, jeździł na turnusy rehabilitacyjne.
W lipcu 2012roku Tomaszek zagościł na
turnusie w „Motylu”. Tak rozpoczęła się bajka o Tomciu…
Pierwszy dzień turnusu na dworze upał,
a dzieciaczki pełne energii wśród dzieci dzielny Tomaszek.
Tomek dał się poznać jako wesołe
dziecko chętne do współpracy. Z zainteresowaniem uczestniczył we
wszystkich proponowanych aktywnościach. Pięknie naśladował inne
dzieci, z uwagą słuchał poleceń zawsze starał się być blisko
aby wszystko słyszeć i widzieć.
Tydzień minął szybko i rodzice Tomka
podjęli decyzję aby chłopiec uczestniczył w zajęciach
indywidualnych przez całe wakacje.
Podczas indywidualnych zajęć z
integracji sensorycznej mogłam poznać potencjał Tomka. Wspólnie
pracowaliśmy nad poprawą funkcjonowania zmysłów.
Tomek znacznie
wydłużył czas skupienia uwagi, poprawiła się koncentracja,
równowaga, ruszyła mowa, pojawiły się pierwsze słowa, które
świadomie są używane do komunikacji. Tomek potrafi skakać na
trampolinie i jednocześnie klaskać, wydłużył się czas leżenia
w hamaku połączony z wykonaniem zadania. Używa świadomie gestów
do komunikacji. Zauważalna też jest szybsza reakcja na polecenie."
Pani Agnieszko, Pani Agato. Dziękujemy bardzo za czas poświęcony na napisanie tych opinii. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz