sobota, 18 czerwca 2011

Nie samymi rehabilitacjami żyje Tomek:)

 Od 5 dni jesteśmy na turnusie w Stobnie i Tomaszek oczywiście ciężko pracuje. Ale nie o tym dzisiaj:)
Wieczorkami, po wszystkich zajęciach staramy się wychodzić na dwór. W ośrodku w Stobnie późną wiosną jest przepięknie. Dookoła lasy, wszędzie zielono, do tego duży plac zabaw, zagroda z dwoma kozami i konie, które po zajęciach wypuszczane są na pastwisko.
Tomek czuje się jak u siebie. Zwiedza, zbiera kamyczki, grzebie w piachu, bardzo dużo chodzi (a to napewno poprawi jakość tego chodu), przechodzi przez przeszkody. Odwiedza kozy. Generalnie nie ma czasu na odpoczynek. I wieczorem poprostu pada ze zmęczenia. W zasadzie nie dziwię się mu, bo staram się nie wracać do pokoju wcześniej niż o 21. A dla takiego malucha 21 na dworze, to już baaaardzo, baaaardzo późno. Po takim wieczorku Tomaszek pada ok 22 i śpi aż do 6:)
A poniżej kilka zdjątek zrobionych w tzw. czasie wolnym:)

Mamusiu włóż mnie do huśtawki 
Tor przeszkód (nie ma rzeczy niemożliwych) 

"Kubuś rzuć wreszcie tą piłkę"
Co tam jest? Hmmmm

Wysooookoooo:) 

 Tatusiu wyżej

 Jeszcze wyżej

Będę duuuużyyy!

Kózki idę do was!

Kozy nie chcą ze mną rozmawiać, to się na nie obrażę!

Szkoda tylko, że dzisiaj  pada deszcz:( i jest kiepska pogoda. I całe popołudnie musimy spędzić w pokoju, a nie na placu zabaw. Ale damy radę. Odwiedziliśmy w czwartek Pomagajkę i kupiliśmy kilka zabawek edukacyjnych. Dzisiaj wieczorkiem będziemy mieli się czym bawić:).

1 komentarz: