piątek, 27 maja 2011

Logopedycznie

Oprócz cotygodniowych spotkań z pedagogiem (po pół godzinki) Tomuś spotyka się jeszcze z logopedą. Przez pierwsze dwa lata terapii logopedycznej opiekowała się nim Maja (długo byliśmy jej wierni. Majeczko tęsknimy:). Oj początki ich współpracy były ciężkie. Spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu po pół godzinki. Ale nie były to łatwe chwile. Maja robiła mu masaże logopedyczne i zewnętrzne i wewnątrz jamy ustnej. Ona masowała, Tomek się darł. To nie był płacz tylko właśnie darcie się (potrafił nawet uciec w sen z tego wycia, żeby tylko ciocia odpuściła), a jak wyrosły mu zęby zaczął ciocię gryźć (sprytne dziecko się broniło).
Masaże logopedyczne miały poprawić napięcie mięśni w obrębie jamy ustnej, niestety mimo, że 2 razy w tygodniu robiła je Majka, a w domku codziennie po kąpieli robiliśmy je my wiele nie pomogły. Napięcie troszeczke się poprawiła, ale języczek pozostał raz wiotki raz nadmiernie napięty, za to Tomek zablokował się psychicznie. Z dziecka, które w wieku 6 miesięcy otwierało buzię, żeby spróbować co mama chce dać do spróbowania zrobiło się dziecko, które na widok dłoni zbliżającej się do ust wpadało w histerię i rzucało się do tyłu. Tą blokadę psychiczną przełamaliśmy dopiero teraz i to można powiedzieć na siłę. Oprócz masażyków pracowali jeszcze ze zwierzątkami i wyrazami dźwiękonaśladowczymi, ale mowa nie ruszyła. Powiem więcej nie ruszyło nawet gaworzenie. Jedynie raz na jakiś czas głużył (głużenie to pierwsza faza rozwoju mowy. Pojawia się zwykle między pierwszym a trzecim miesiącem życia. Są to różnego rodzaju dźwięki, takie jak agu, gə, khə, gli, kli, tli, ebw, bwe, a także wibrujący dźwięk przypominający r. Głużenie ma charakter przypadkowy, a dziecko nie czyni żadnych specjalnych prób, aby głużyć. Nie ma ono funkcji komunikacyjnej)
Po prawie roku masowania odpuściłyśmy i Maja skupiła się nad mową bierną Tomaszka. Zaczęli pracować z piktogramami. Dzięki piktogramom Tomuś  opanował mapę ciała, zaczął rozpoznawać zwierzątka (psa, kota, konia, krowę).
Przed jakimiś dziewięcioma, może ośmioma miesiącami Tomek zaczął pracować w ORD z Panią Hanią. Przez ten czas poszły do przodu chyba we wszystkich sferach. Rozwinął się poznawczo, emocjonalnie, społecznie, ruchowo zresztą też.
Rozumie prawie wszystkie polecenia, wykonuje je. Potrafi pokazać co chce, określić swoje podstawowe potrzeby (czyli jedzenie i picie) i pokazać co chce. No i chyba ruszył wreszcie z mową czynną. Napewno wszedł już w okres gaworzenia. Tylko co dalej? Zobaczymy:). Ja jestem dobrej myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz