środa, 25 maja 2011

Nadal rehabilitacje

Ok 24 miesiąca życia wróciliśmy do Vojty. Tomek umiał wstać, potrafił chodzić przy meblach, nawet puszczał się i przechodził 2-3 metry, ale czas mijał, a te umiejętności się nie poprawiały, zaczął siadać w literkę W, stawać w przeprostach, koślawić kostki i kolana. Postanowiliśmy, że wracamy do Vojty, ale będziemy ją łączyć z NDT. I to był strzał w 10. Po pół roku takich rehabilitacji Tomek poszedł samodzielnie. Ale co dziwne chodzić zaczął jak zrobiliśmy mu przerwę i wyjechaliśmy na wakacje nad Bałtyk.
Spędziliśmy tydzień w Pobierowie i tydzień w Międzyzdrojach. Potrzeba nam było tego wspólnego wyjazdu.
 Błogie lenistwo

Piasek jest brudny nie będę go dotykał! (zaburzenia integracji sensorycznej) 

Tomaszek codziennie chodził na długie spacery po plaży, dużo czasu spędzał też w piasku. I to wszystko zaprocentowało. Po pierwsze zaczął chodzić, po drugie troszkę zmniejszyła się jego nadwrażliwość na dotyk. Warto było odpocząć troszkę od codziennych rehabilitacji . Tomek utrwalił wszystkie wiadomości i wrócił w terapię z nowymi siłami. Wystartował z wyższego poziomu, bo przecież zaczął chodzić.
Podsumowując:
Rehabilitacja, rehabilitacja i jeszcze raz rehabilitacja, a potem chwila przerwy, żeby dziecko miało czas wszystko sobie poukładać i utrwalić. W tym roku też tak zrobimy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz