czwartek, 25 sierpnia 2011

Julasowe urodziny

Ponieważ wyjazd na turnus nie wyszedł, w niedzielę wybraliśmy się całą rodzinką na 5 urodziny Julka.
Oczywiście Tomaszek jak zwykle tam gdzie są dzieci unikał rodziców, za to cały czas spędzał z dziećmi. A rodzice? W tym czasie mamusia i tatuś wypili po kawce, pojedli i dyskretnie co jakiś czas sprawdzali sytuację. Synuś doskonale sobie poradził. Jak zawsze zresztą.
 Troszkę nam się dzieciaczki przebierały.

 Ciocia Beatka miała dużo sprzątania po naszej zabawie,

 oj duuuużo.

 Julianek zdmuchnął wszystkie świeczki na torcie.

 A Tomaszek koniecznie musiał obejrzeć tort z bliska,
piękny się cioci udał ten samochodzik na wierzchu.

 Dorośli też się troszkę przebierali

Tomek oczywiście wyczesał kapelusik,

 przecież mamusia nie może chodzić w rozczochranym kapeluszu,

 ani Matylda. Tomek nawet nie zauważył, że Mati weszła na stołek.

Hmm. Chyba jednak zauważył, bo jak tylko zeszła wszedł on.
Sprytne to nasze dziecko, a jak ładnie naśladuje.
Oczywiście żeby narozrabiał długo czekać nie trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz